Sylwester w Budapeszcie
Sylwester jakoś zamienił się w 4 rano, a ja stałem przy bramach Zamku Buda w fioletowej mgle, czekając na pierwszy wschód słońca w nowym roku. Wyglądało to magicznie, trochę upiornie i lekko podejrzanie – jakby Budapeszt się resetował, podczas gdy wszyscy inni jeszcze spali (albo leczyli kaca).
Sylwester w Budapeszcie
Sylwester jakoś zamienił się w 4 rano, a ja stałem przy bramach Zamku Buda w fioletowej mgle, czekając na pierwszy wschód słońca w nowym roku. Wyglądało to magicznie, trochę upiornie i lekko podejrzanie – jakby Budapeszt się resetował, podczas gdy wszyscy inni jeszcze spali (albo leczyli kaca).